Proporcje na 2 bochenki po 600 g.
zaczyn:
- 50 g zakwasu żytniego
- 100 g mąki pszennej chlebowej
- 100 g wody
Wszystkie składniki wymieszać w misce, przykryć i odstawić na 12-14 godzin, w temperaturze pokojowej.
Zaczyn powinien podwoić swoją objętość, a później lekko opaść.
namoczenie nasion:
W przeddzień pieczenia -
- 50 g siemienia lnianego namoczyć w 100 g gorącej wody.
ciasto chlebowe:
- 250 g przygotowanego wcześniej zaczynu
- 100 g ziaren (50 g przygotowanego wcześniej siemienia, 40 g prażonych ziaren słonecznika, 10 g prażonego sezamu, 5 g kminku)
- 500 g mąki pszennej chlebowej
- 100 g mąki pszennej razowej
- 230 - 250 g wody
- 1 i 1/2 łyżki soli
Mąkę wymieszać z wodą i odstawić na 20-30 minut.
Dodać zaczyn, namoczone siemię lniane i po krótkim, 4-5 minutowym wyrobieniu dosypać sól i ziarna.
Wyrabiać kilka minut, skorygować konsystencję ciasta, dodając ewentualnie wody lub mąki (ja dodałam więcej wody).
Jeśli zagniatamy ciasto ręcznie, podprażone ziarna można wysypać na stolnicę i wgnieść je pod koniec wyrabiania.
Przykryte ciasto odstawić na 10 minut, potem jeszcze raz krótko wyrobić.
Odstawić do wyrośnięcia na 2,5 godziny. Po godzinie ciasto wyjąć z miski, rozciągnąć na blacie, pozbywając się nadmiaru dwutlenku węgla, uformować kulę ciasta, zakładając boki do środka.
Ponownie ułożyć do wyrośnięcia.
Ciasto wyjąć, jeszcze raz rozciągnąć na blacie, podzielić na dwie części. Z każdego kawałka uformować podłużny lub okrągły bochenek, ułożyć w koszyczkach do wyrastania.
Przykryć ściereczką, potem folią.
Odstawić do wyrośnięcia na 4-5 godzin. Można po godzinie wstawić chleb do lodówki i pozostawić tam na 10-12 godzin (tak zrobiłam).
Piekarnik nagrzać do temperatury 230 stopni C i naparować za pomocą spryskiwacza. Wyrośnięte bochenki naciąć i piec przez 35-40 minut.
Studzić na kratce.
Przepis z książki "Domowa Piekarnia" Małgorzaty Zielińskiej.
Bardzo lubię z ziarnami. I często nawet jak przepis jest bez to daję garść tego i owego:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończy nam się chleb a zakwas odświeżony, chyba pokuszę się o ten bo jeszcze go nie piekłam :)
Muszę go upiec !
OdpowiedzUsuńRobiłąm kiedyś od małgosi ten z siemieniem i słonecznikiem i był obłędnie pyszny ! często go powtarzam, ten pewnie tez pokocham...tylko bez kminku :D
pięknie wygląda! i ten dziurawy miąższ, mniam!
OdpowiedzUsuńCudowny, kolejny! P.S. Nadal mam chlebowy high, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, skusiłaś się? u mnie wyszedł pyszny, więc szczerze przepis polecam!
OdpowiedzUsuńziarna w chlebie również bardzo, bardzo lubię :)
Ewo! ha! w książce napisane jest: ziarna kminku - opcjonalnie :)
Eve! Dziękuję za miłe słowo!
OdpowiedzUsuńMagdo, szybko nie minie :)
Juz zaczyny sa gotowe i wlasnie zabieram sie do wyrabiania:)
OdpowiedzUsuńzdecydowałaś się :) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńja, jak będę piekła ponownie spróbuję upiec już jeden, duży.
a jaki czas jest teraz u Ciebie? wczesne popołudnie, tak?
U nas jest teraz 13:56:)
OdpowiedzUsuńNa chleby z ziarnami długo nie trzeba mnie namawiać:)
opuściłam się w pieczeniu pieczywa (to przez tę operację)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci jak na razie domowego chlebka.
Pozdrawiam
jak widać na blogu i ja ostatnio dużo nie piekłam.
OdpowiedzUsuńZ dużym opóźnieniem, ale szczerze, życzę szybkiego powrotu do zdrowia i pozdrawiam ciepło :)
zakalec na palec heh...do dupy z tym
OdpowiedzUsuńa dokładniej? co się stało?
OdpowiedzUsuń