środa, 13 października 2010
Bułki śniadaniowe
Przepis z książki, którą warto mieć w swojej biblioteczce - "Domowa piekarnia" Małgorzaty Zielińskiej.
Bułki z dodatkiem ziemniaków - 8 sztuk
150 g ugotowanych ziemniaków
6 g świeżych drożdży lub płaska łyżeczka drożdży instant
10 g rozpuszczonego masła
100 g letniego mleka
1 jajko
300 g mąki pszennej o dużej zawartości białka
1 łyżeczka soli
szczypta cukru
1 jajko wymieszane z łyżką mleka - na glazurę
mak, sezam lub płatki owsiane - do posypania
Ugotowane ziemniaki przepuścić przez praskę, dodając mleko i masło (1-2 łyżki mleka należy odłożyć do rozrobienia zaczynu drożdżowego)
Jeśli używamy ziemniaków, które zostały nam np. z poprzedniego dnia, należy masło i mleko podgrzać i zmiksować z ziemniakami na gładką masę.
Mąkę przesiać do miski, zrobić wgłębienie, wkruszyć drożdże, dodać szczyptę cukru i 1-2 łyżki mleka.
Posypać mąką i odstawić do wyrośnięcia na 5-10 minut.
Jajko dokładnie ubić z solą, dodać do masy ziemniaczanej, połączyć z mąką wymieszaną z drożdżami.
Wyrabiać 10-15 minut do uzyskania gładkiego, elastycznego ciasta, podsypując w razie potrzeby mąką lub dolewając mleka.
Ciasto przełożyć do naoliwionej miski, szczelnie przykryć i odstawić do wyrośnięcia, na około 1,5 godziny.
Kiedy ciasto podwoi objętość, przełożyć na stolnicę i odgazować. Podzielić na 8 równych kawałków i uformować bułeczki. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 20-30 minut.
Bułeczki posmarować jajkiem z mlekiem, posypać ziarnami.
Piec 15-20 minut, w temperaturze 200 st C, do uzyskania złotego koloru.
Odstawić do ostygnięcia.
To chyba ostatni wpis z przepisami z tej książki. Wypróbowałam więcej, ale przecież całej książki nie mogę przepisać.
I tu mam pytanie, może ktoś mi pomoże...
W zaciszu własnej kuchni piekę chleby - OK! ale przepisując recepturę prawie słowo w słowo i publikując ją na blogu chyba łamię prawo? Podanie źródła przepisu, nic nie zmienia...
Czy jest sens kupowanie własnego egzemplarza, jeśli można prawie całą książkę przeczytać w internecie? To nie jest w porządku wobec autorki/autora książki.
Zresztą w każdej książce jest napisane: "kopiowanie w jakiejkolwiek formie jest zakazane". Czy to ostrzeżenie dotyczy tylko pirackich wydawnictw, czy nas też?
Z drugiej strony, niektóre książki kupiłam właśnie dlatego, że zachęcił mnie skopiowany z nich przepis u kogoś na blogu.
Jak to jest?
Etykiety:
bułki,
drożdże,
jajka,
książka - Domowa piekarnia,
mak,
masło,
mąka pszenna,
mleko,
płatki owsiane,
ziarna,
ziemniaki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mi się wydaje, że jeśli nie przepisujemy dosłownie każdego przepisu u siebie na b,og to jest OK. Gorzej jak ktoś po kolei leci :)
OdpowiedzUsuńAle to moje skromne zdanie.
Może napisz do Mirabelki? :)
Właśnie ja tak po kolei lecę, jak nie z jednej książki to z drugiej...
OdpowiedzUsuńnie ma co ukrywać, nic nie zmieniam w przepisach, nic nowego nie wymyślę, po prostu z tych książek się dopiero uczę (i z blogów)
Najlepiej byłoby zlikwidować bloga, piec dalej a nie "chwalić" się swoimi wypiekami i wtedy problem, który mnie męczy zniknie :)
ale! czy upiekłabym pyszne Marraquetas gdybym nie miała bloga? i te zabawy we wspólne pieczenie? szkoda tego, tak jest fajnie :)
Dzięki Polka! Pozdrawiam :)
sama nie wiem, jak to jest.
OdpowiedzUsuńniby łamanie prawie nie, ale z drugiej strony...?
ciężka sprawa, trudny orzech do zgryzienia.
nie mam bladego pojęcia.
ale bułeczki, pomimo Twych rozterek, wyglądają cudownie.
no ja też nie wiem, dlatego pytam i pewnie przesadzam...
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement :)
Pozdrawiam!