Chleb pszenny lekko razowy - przepis z książki "Domowa piekarnia" Małgorzaty Zielińskiej
1 duży lub 2 mniejsze (do foremek 22x11 cm) bochenki
Zaczyn:
40 g zakwasu pszennego lub żytniego
110 g mąki pszennej razowej
110 g wody
Wszystkie składniki wymieszać, przykryć i odstawić na 12 - 14 godzin. Zaczyn powinien podwoić objętość, a potem lekko opaść.
Ciasto chlebowe:
260 g przygotowanego wcześniej zaczynu
600 g mąki pszennej o dużej zawartości białka
40 g mąki pszennej razowej
około 300 g wody
1,5 łyżeczki soli
Wymieszać obie mąki, dodać zaczyn oraz sól rozpuszczoną w części wody. Resztę wody należy dodawać stopniowo, mieszając i sprawdzając konsystencję ciasta (dodałam więcej wody).Wyrabiać około 10 minut do uzyskania elastycznego i gładkiego, ale niezbyt ścisłego ciasta.
Przełożyć do naoliwionej miski, szczelnie przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 3 - 5 godzin (u mnie 5 godzin).
W trakcie wyrastania można ciasto po 1 i 2 godzinie złożyć. Wyrośnięte ciasto powinno podwoić swoją objętość.

Nagrzać piekarnik do 230 st C i tuż przed włożeniem chleba naparować za pomocą spryskiwacza do kwiatów. Chleb naciąć i piec 35 - 40 minut, do zbrązowienia skórki. Studzić na kratce.
Rewelacyjny!
Ooo, to mam już chlebek na jutro! Zaraz nastawiam zaczyn:)
OdpowiedzUsuńMusze go wyprobowac, szukalam ostatnio wlasnie takiego razowca miekkiego z chrupiaca skorka i znalazlam jakis inny, ale mi nie spasowal, sprawdze ten jak mowisz, ze rewelacyjny !
OdpowiedzUsuńDziewczyny! polecam ten chleb, dwa razy się do niego zabierałam, w końcu się udało i nie jestem zawiedziona. Tylko trzeba być przygotowanym na długie wyrastanie (no chyba, że Wasze zakwasy są mocniejsze). Ja zabrałam się za ten chleb wczoraj w południe, piekłam późnym wieczorem a jedliśmy dopiero dzisiaj. Ale warto :)
OdpowiedzUsuńMój zakwas jest dość młody, więc przygotowałam się na dłuższe wyrastanie. Nastawię rano, w międzyczasie mam wizytę u dentysty, to za bardzo o nim nie będę myślała, a na wieczór będzie jak znalazł;)
OdpowiedzUsuńJa najpierw musze poczekać na dostawe mąki żytniej, zabrakło mi. próbowałam zmielić zyto, bo mam nadmiar po ostatniej akcji z ziarnem ale takie mielenie w zwykłym młynku jest zbyt grube i chleb nie bardzo rośnie, a żaren w pobliżu brak. gdzie te czasy, że na wsi w wielu domach żarno stało, w zasadzie jedno znalazłam u koleżanki, ale w stanie zabytkowym...szkoda, bo miałam wielką ochote je przetestowac :))
OdpowiedzUsuńSo many bread recipes in this blog: and all very interesting!
OdpowiedzUsuńSabrine
Thank you Sabrine!
OdpowiedzUsuńAnitko, chlebek zrobiłam, ale pomyliłam się i nastawiłam zaczyn z mąki żytniej zamiast pszennej. Wyszedł oczywiście bez problemów i bardzo smaczny, ale...miał być pszenny! Dzisiaj albo jutro nastawiam więc kolejny zaczyn, tym razem mam nadzieję pamiętać, którą mąkę wsypać;) Dam znać oczywiście jak wyszedł:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź :) tak po prostu byłam ciekawa, bo pisałaś wcześniej o nastawieniu zakwasu. Nam ten chleb bardzo smakował i nie raz jeszcze go upiekę.
OdpowiedzUsuńja tez upiekłam, tez na żytnim zakwasie ;)
OdpowiedzUsuńjest pyszny ! brakowało mi takiego przepisu, zjadłam ciepławą piętkę z masłem i troche ząłuję, bo takie chleby powinny sie całkiem ostudzic przed pokrojeniem, ale zapach był zbytnio kuszący :))
Upiekłam ten chleb, ale zapomniałam wieczorem nastawić zakwas(!) a miałam już przygotowaną powiększoną ilość zakwasu "matki", więc nastawiłam go rano(bo tylko tego dnia mogłam poświęcić cały dzień na chleb) i tak w tempie ekspresowym robiłam i owszem był dobry, ale zakwas niestety swoje musi odstać. W tym tygodniu będę miała urlop, to biorę się za niego po raz trzeci;)
OdpowiedzUsuńmasz przygody z tym chlebem Eweno :)
OdpowiedzUsuńmoże i ja także go upiekę w tym tygodniu. Pozdrawiam! Miłego urlopu :)