niedziela, 1 maja 2011

Kuchnia walijska: Cardigan Bay Sea bass


Okoń morski z zielonym groszkiem, ziemniakami i masłem ziołowo-krewetkowym. 
Kuchnia jak najbardziej - walijska - ryba i krewetki prosto z kutra.
Przepis i wykonanie potrawy Paweł. 

okoń morski
świeży lub mrożony zielony groszek
ziemniaki
świeża natka pietruszki
świeży koperek
krewetki
masło
sok z cytryny
oliwa z oliwek
sól morska
pieprz

Rybę oczyścić i wyfiletować. Pokroić na porcje.
Ułożyć na talerzu i skropić oliwą z oliwek, posypać solą morską i pieprzem.

Ugotować groszek i ziemniaki. Groszek gotować w małej ilości wody z łyżką masła i odrobiną cukru.
Ziemniaki i groszek wymieszać i rozgnieść widelcem, doprawić do smaku.
Można dodać kilka listków świeżej mięty.

W rondelku, na wolnym ogniu, rozpuścić masło, dodać krewetki, posiekaną pietruszkę, koperek i sok z cytryny.

Na rozgrzanej patelni usmażyć rybę, skórą do spodu, aż skóra będzie lekko brązowa i chrupiąca. Delikatnie obrócić rybę na drugą stronę i dosmażyć na wolnym ogniu.

Na talerzu ułożyć ziemniaki z groszkiem, oblać dookoła masłem i ułożyć rybę ;)


8 komentarzy:

  1. Podeslij ten kuter :))
    Zawsze chciałam nad morzem mieszkac, gdyby mi jeszcze takie smakołyki podawali czułabym sie jak w raju.
    ech, ten Twój Paweł to cenna zdobycz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :)
    też kiedyś nad morze miałam daleko,
    wspominałam już, że pochodzę z Wielkopolski?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ja dobrze widze: idzie wiosna, ida zmiany!?:) Pieknie wyglada Twoj blog w nowej szacie... a fotka bardzo apetyczna!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Konsti!
    mówisz, że dobrze wygląda? cieszę się :)
    taka mała odmiana,
    potrzebowałam tego :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja okonia nigdy nie próbowałam.. nie wiem czy chciałabym mieszkać nad morzem (ale ze względu na stan zdrowia raczej powinnam), ale wiem, że chciałabym mieć dostęp do świeżych, morskich ryb.. piękne danie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. naprawdę? ja wiem, że już zawsze chciałabym mieszkać nad morzem, a już dostęp do świeżych ryb to wielki plus.
    Dziękuję Atrio za miłe odwiedziny :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo to cos dla mnie - zdecydowanie podoba mi sie kuchnia walijska w twoim wykonaniu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Arku! Dzięki, i mnie podoba się moja walijska kuchnia, ale... tak dla jasności, ja jestem tylko od pomysłów a wykonaniem zajmuje się mój mąż :)
    jego zawód znasz bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...