Zaczyn:
- 68 g mąki pszennej chlebowej
- 85 g wody
- 60 g płynnego zakwasu pszennego
Mieszamy wszystkie składniki, przykrywany szczelnie folią i odstawiamy na 12-16 godzin, aby dojrzały w temperaturze pokojowej.
Ciasto właściwie:
- 115 g mąki pszennej chlebowej
- 273 g semoliny, jak najdrobniej mielonej
- 170-220 g wody
- 8-9 g soli
- 23 g prażonego sezamu
- cały zaczyn
Przygotowanie: Wszystkie składniki mieszamy w misce do całkowitego połączenia przez 3-4 minuty. Ciasto będzie dość suche. Dalej wyrabiamy przez 3 minuty. To ciasto nie lubi zbyt długiego wyrabiania. Ciasto powinno być lśniące.
Formujemy kulę, przykrywamy wilgotną ściereczką i odstawiamy do fermentacji na 2 godziny.
Po godzinie składamy ciasto.
Gotowe ciasto wykładamy na blat i formujemy podłużny bochenek. wkładamy złączeniem w górę do wysypanego semoliną koszyka i odstawiamy do wyrastania na 2 godziny.
Piekarnik nagrzewamy do 240-250 st. C.
Wyrośnięty chleb wykładamy na posypaną semoliną łopatę. Nacinamy. Wsuwamy do piekarnika. Obniżamy temperaturę do 235 st. C i pieczemy z parą przez 40-45 minut.
Pod koniec pieczenia można wsunąć blachę pod górną grzałkę, by chleb nie był zbyt rumiany, przykryć folią.
Chleb na zakwasie z semoliną - Weekendowa Piekarnia 120 - Gospodyni Tilianara
Ten chleb piekłam trzy razy. Za pierwszym razem - najsmaczniejszy.Użyłam żółtej semoliny, dodałam 220 g wody. Chleb ładnie urósł, ale na kamieniu nie utrzymał kształtu i wyszedł dość płaski.
Za drugim razem - mniej smaczny, był także płaski, dodałam wtedy 220 g wody ale użyłam innej semoliny (nie-żółtej).
Ostatnim razem chleb wyszedł najładniejszy; semolina żółta, zmniejszyłam ilość wody do 170 gram.Spróbuję wkrótce upiec go także w foremce, z większą ilością (220g) wody, wydaje się wtedy smaczniejszy.
Ale z Ciebie kombinator :D
OdpowiedzUsuńfantastyczne podejście, widzę, ze się nie zrażasz i umiesz kontrolowac każdą zmianę w przepisie, to się chwali !
Wyszedł piękny !
a te nacięcia cudowne !
Dzięki! Uparłam się na niego, ponieważ Milence bardzo smakował :)
OdpowiedzUsuńCoś dziwnego dzieje się u mnie na blogu, mam nadzieję, że to nie początek awarii.
Piekny chleb! Tez mam zamiar sie za niego zabrac, mam nadzieje, ze wyjdzie mi taki ladny jak u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Konsti, u Ciebie wyjdzie piękny, tego jestem pewna!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo i również pozdrawiam serdecznie :)
Wlasnie mi przypomnialas, ze musze kupic semoline;))
OdpowiedzUsuńAh...z checia upieklabym ten chleb,ale jak zwykle " pozbylam sie" zakwasu. Ostatnio mam nie wiele czasu i wciagle zapomnianlam o nim;/
Szkoda, ze nie mieszkasz blisko hehe, a wtedy moglabym ci podkrasc troche zakwasu albo chleba:))
Gosiu, gdybyś była moją sąsiadką, to z wielką chęcią podzieliłabym się z Tobą i zakwasem, i chlebem :)
OdpowiedzUsuńtak z ciekawości...chyba także nie mieszkasz w Polsce, prawda?
Prawda, mieszkam na Florydzie.
OdpowiedzUsuńEh..i cieplo wrecz sprzyja kazdemu zakwasowi...a pomimo wszystko za kazdy razem zaczynam od nowa;/
Musze kiedys sprobowac zasuszyc zakwas..ciekawa jestem rezulatatu.
hmm... Floryda :)
OdpowiedzUsuńja swój zakwas hoduję od 1,5 roku, na szczęście nie przydarzyło się nam nic złego i oby tak zostało.
Pozdrawiam Gosiu!