![]() | |
u mnie dwa bochenki |
Składniki:
- 350 g dojrzałego pszennego zakwasu (100% nawilżenia)
- 400 g wysoko-glutenowej pszennej mąki (13% białka)
- 150 g żytniej mąki
- 150 g mąki grahamowej
- 455 g wody
- 10 g morskiej soli
- 120 g uprażonych nasion słonecznika
Przygotowanie: Połącz wszystkie trzy mąki z wodą i wyrabiaj w mikserze kuchennym przez 2 minuty na wolnych obrotach, przykryj i pozostaw na 40 minut.
Dodaj zakwas i sól i wyrabiaj przez 5 minut, zmieniając obroty co minutę z wolnych na średnie.
Dodaj ziarna słonecznika i wymieszaj aż będą dobrze połączone z ciastem, przez około 2 minuty.
Zostaw ciasto do pierwszego wyrośnięcia na około 3 godziny. Przemieszaj je tylko na 5 obrotów miksera po około 1 1/2 godziny wyrastania by pozwolić uciec gazom.
Po 3 godzinach wyrastania, wyłóż ciasto na stolnicę, złóż w kopertę, odwróć do góry nogami i pozostaw w spoczynku na 20 minut.
Wsyp garstkę nasion słonecznika na dno koszyka do wyrastania, dobrze poprzednio oprószonego mąką. Uformuj duży bochenek i włóż do koszyka na 2 godziny do ponownego wyrośnięcia.
Ciasto będzie gotowe do pieczenia, jeśli wgłębienie zrobione palcem już więcej nie sprężynuje.
Na godzinę przed skończeniem wyrastania, nagrzej piekarnik do 260º C.
Wstaw bochenek do piekarnika, zaparuj piekarnik metodą, która Ci pasuje, obniż temperaturę do 220º C i piecz przez 40 minut.
Wyłóż chleb z piekarnika na kratkę do studzenia.
Bochen słonecznikowy na zakwasie - Weekendowa Piekarnia 127 - Gospodyni Amber "Kuchennymi drzwiami"
Przepis Gosi Maj z "Majology"
wyglada cudownie! ja juz o nim kilka razy myslalam, ale zawsze brakowalo mi albo maki, albo zakwau pszennego. musze w koncu wszystko skompletowac :)
OdpowiedzUsuńAż ślinka leci na taki chlebuś!
OdpowiedzUsuńnie no wygląda pięknie !
OdpowiedzUsuńto jeden z tych, który u mnie nie wyszedł, bez mocnej mąki nawet się do niego nie przymierzam po raz drugi :/
Cudny:)
OdpowiedzUsuńPatrzę i własnym oczom nie wierzę. Oto moje własne imię wypisane w pierwszym zdaniu czarne na białym, gdy to myślałam, że po koszmarnie długiej mojej nieobecności w Spiżarni będę musiała Ci się przypominać. Tymczasem, przywitałaś mnie tak znajomym wypiekiem, że niczym mnie bardziej, Anitko, nie mogłaś ucieszyć, naprawdę. Oh, jakże ten chleb się cudnie u Ciebie prezentuje. Moc uścisków. Gosia
OdpowiedzUsuńJakie przecudowne te chlebki..zreszta jak wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńPatrze i az chce mi sie pobiec do kuchni i zaczac wyrabiac...
Ale ostatnio dawno nie pieklam nic na zakwasie i mi sie marzy taki chlebek.
Chetnie bym podkradla troche zakwasu twojego i piekla:)
Eh kiedy ja sie zmoblizuje i wrescie nastawie ten zakwas?!;-))