Smaczne, ale zdecydowanie najbrzydsze bagietki jakie udało mi się do tej pory upiec :)
Nie potrafię zgrabnie przenosić chlebów do piekarnika. Bagietki pięknie, równo wyrosły, niestety przy przenoszeniu - katastrofa.
Przepis z książki "Making bread at home" Tom Jaine.
Baguettes - cztery bochenki
300 g białej mąki chlebowej
600 ml letniej wody
15 g świeżych drożdży
2 łyżeczki soli
600 g białej mąki pszennej
Do dużej miski przesiać mąkę chlebową, dodać drożdże, sól i 400 ml wody. Wymieszać drewnianą łyżką.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej na około 4 godziny,
(u mnie krócej) aż trzykrotnie powiększy objętość. Następnie wmieszać zwykłą mąkę, resztę wody i na posypanym mąką blacie zagniatać ciasto przez 10 minut.
Dobrze wyrobione ciasto przełożyć do lekko naoliwionej miski, przykryć folią kuchenną i odstawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu (26 st C), na około 2 godziny
(u mnie godzina)
Kiedy podwoi objętość przełożyć na lekko obsypany mąką blat i podzielić na cztery części.
Uformować kule i zostawić do odpoczynku na około 5 minut.
Każdą kulę odwrócić gładką stroną do spodu, lekko spłaszczyć, złożyć boki ciasta do środka, złączyć na środku. Powinny przypominać podłużne poduszki. Zostawić do odpoczynku.
Każdą "poduszkę" ostrożnie zrolować na około 30 cm bagietki. Ułożyć w koszyczkach do wyrastania lub pomiędzy obsypanymi mąką fałdami ściereczki.
Przykryć i zostawić do wyrośnięcia na około 1 i 1/2 godziny.
W międzyczasie rozgrzać piekarnik do najwyższej temperatury, co najmniej 230 st C.
Przełożyć bagietki na natłuszczoną blachę, naciąć i piec około 20 minut.
Spryskiwać wodą od razu po włożeniu chleba do pieca, następnie po dwóch i pięciu minutach pieczenia.
Z tego przepisu, każdy z chlebów przed włożeniem do pieca waży około 400g, po pieczeniu powinien stracić około 12% wilgoci i ważyć około 350g.
Jest to przydatne do sprawdzenia, czy chleb jest już upieczony.
Studzić na kratce.